Prawidłową wymowę polską powinniśmy słyszeć w telewizji, w radiu oraz od nauczycielek i nauczycieli, ale niestety coraz częściej tak nie jest. Do pracy w telewizji, radiu czy szkole przyjmowani są nagminnie ludzie niepoprawnie wymawiający niektóre słowa, których niestety nikt z tego nie rozlicza, nie poprawia, nie upomina, nie zmusza do nauczenia się poprawnej wymowy. I oczywiście nie mam tu na myśli problemów logopedycznych, lecz niedbałość, złe nawyki, ignorancję. Przez ten brak dbałości o język polski w mediach i szkole zalewa nas fala nie tylko koszmarnych błędów językowych, ale także niepokojąca dziwaczna wymowa, przekręcanie słów, akcentowanie nie tej sylaby, którą się powinno.
Dlatego my, rodzimi użytkownicy języka polskiego, nie możemy już polegać na tym, że „pani w szkole tak mówi” czy też „dziennikarz w telewizji tak powiedział”. Nie zwalnia nas z obowiązku mówienia i pisania poprawnie po polsku to, że ludzie i instytucje, którzy powinni dbać o polszczyznę, nie robią tego i nie dają nam przykładu, a nawet łamią prawo (Art. 3.2. Ustawy o języku polskim: "Do ochrony języka polskiego są obowiązane wszystkie organy władzy publicznej oraz instytucje i organizacje uczestniczące w życiu publicznym".).
A już na pewnie nie wzorujmy się na języku niektórych polityków i celebrytów. Tacy ludzie utrudniają nam mówienie i pisanie po polsku, czyli działają wbrew patriotyzmowi i prawu.
Co więc robić, jeśli chcemy poprawnie wymawiać polskie słowa?
Po pierwsze: Pożegnajmy się jak najszybciej ze złudzeniem jakoby wymowa polska była taka, jak pisownia. Nie, nie, nie! Nie zawsze wymawiamy tak, jak piszemy! Niektóre wyrazy tak, ale przynajmniej połowy nie.
Pierwsza w każdym języku była wymowa! To pisownia starała się nadążać za wymową (z lepszym lub gorszym skutkiem), a nie odwrotnie. W żadnym języku nie wymawiamy tak, jak piszemy. Także w języku polskim nie ma znaku równości między pisownią a wymową, a wręcz bardzo często ewentualne wymawianie „tak, jak się pisze” jest rażącym błędem.
Co zadziwiające: pod wpływem tego złudzenia (jakoby wymowa polska naśladowała pisownię) Polacy (w przeciwieństwie do np. Anglosasów) mają często tendencję do przekręcania wymowy słów polskich, żeby bardziej pasowały do graficznego zapisu. I robi się komicznie. Oczywiście te same często osoby przekręcają w innych słowach ortografię, żeby „odwzorować” wymowę. To też jest niepoprawne.
Copyright © by Nika Fronc-Iniewicz, 2013. All rights reserved.
Po drugie: Będzie nam łatwiej, jak już pogodzimy się z tym, że pisownia polska sobie, a wymowa polska sobie, tak jak godzimy się z tym np. podczas nauki języka angielskiego. Potraktujmy nasz kochany język polski jakby to był język obcy, którego wymowy i pisowni musimy się po prostu rzetelnie nauczyć. Uczmy się go bez kompleksów – jak każdego innego języka, ciesząc się z każdej okazji, by nauczyć się go lepiej. Wymowy polskiej – podobnie jak polskiej ortografii – da się nauczyć. W dodatku nie jest taka trudna jak np. nasza gramatyka!
Na zakończenie podam kilka przykładów, specjalnie zaczynając od wymowy, a nie pisowni (która jest, jak już wspomniałam, wtórna):
-
mówimy [zmiońć], ale piszemy „zmiąć”;
-
mówimy [żondny], ale piszemy „żądny”;
-
mówimy [lekki], [lekko] i piszemy „lekki”, „lekko” (czyli tutaj akurat wymowa i pisownia są zbieżne), ale wyrazy „miękki”, „miękko” tylko tak piszemy! Nie wymawiamy w nich podwójnie spółgłoski [k]! Kto usiłuje wymawiać te wyrazy, podwajając [k], brzmi cudacznie! Tak się po polsku nie mówi, to błąd wymowy. Mówimy [mieɳki] i [mieɳko] z tylnojęzycznym [ɳ] i jednym, miękkim [k];
-
mówimy [kfadrat], [czfartek], ale piszemy „kwadrat”, „czwartek”. Wymawianie na siłę dźwięcznego „w” w tych wyrazach byłoby też dziwne;
-
mówimy [dżem] z jedną głoską [dż] rozpoczynającą wyraz; nie wymawiamy słowa „dżem” jak np. słowa [d-żazga] „drzazga”, czyli z dwoma głoskami na początku; poprawnie jest [d-żazga], ale [dżem];
-
zawsze wymawiamy [zawieść], czy to chodzi nam o „zawieźć” (zawozić kogoś), czy też o „zawieść” (zawodzić kogoś).
Napiszę kolejny artykuł o najczęściej spotykanych pułapkach wymowy, zastawionych na nas przez język polski, oraz o najczęściej przeze mnie spotykanych przykładach niepoprawnej wymowy. Tutaj zaś chciałam tylko uwrażliwić rodzimych użytkowników języka na to, że po polsku nie wymawia się tak, jak się pisze, ani nie pisze się tak, jak się wymawia. No, niestety. Jakże ułatwiłoby nam życie, gdyby wymowa i pisownia polska były tożsame!